piątek, 13 sierpnia 2010

To mój ostatni post przed wakacjami, w sobote wyruszam na upragniony urlop, dzisiaj czekają mnie ostatnie zakupy, a potem "tylko" pranie, prasowanie i pakowanie. Ustaliwszy wcześniej liste rzeczy, które mam zabrać ze sobą i jako taki plan działania, nie grozi mi  (przynajmniej mam taką nadzieję), że skończe jak Brigdet Jones udająca się na wakacje z mokrym praniem rozwieszonym wokół mnie w dzień wyjazdu. W momencie wyruszenia w drogę samochodem, samolotem czy pociągiem jest zawsze to uczucie podekscytowania oraz to nurtujące pytanie "Czy aby napewno wszystko zapakowałam??"
W ostatni weekend byłam na ślubie kolegi i koleżanki mojego chłopaka, w charakterze dziewczyny świadka. Takie imprezy nie są takie złe jeśli oprócz Panny Młodej lub Pana Młodego zna się też kilka innych osób. Jeżeli dodatkowo są to osoby w Twoim wieku oraz nie musisz tańczyć w wujkami i ciociami to na weselu zabawa jest przednia.

Miasto Nocą (a dokładnie Rzym)
Hiszpańskie Schody (Rzym)

wtorek, 10 sierpnia 2010

 
 
Trzy zdjęcia Gołubia jesienną porą zeszłego roku.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

czwartek, 5 sierpnia 2010